Info
Ten blog rowerowy prowadzi RowerowyJa z miasteczka Małomice. Mam przejechane 3062.60 kilometrów w tym 814.14 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.58 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 1140 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Luty2 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Maj6 - 1
- 2023, Kwiecień9 - 0
- 2018, Wrzesień3 - 0
- 2018, Sierpień4 - 7
- 2018, Lipiec5 - 6
- 2018, Czerwiec2 - 0
- 2018, Maj7 - 28
- 2018, Kwiecień8 - 28
- 2018, Marzec4 - 8
- 2018, Luty3 - 13
- 2018, Styczeń3 - 5
- 2017, Grudzień3 - 22
- 2017, Listopad6 - 18
- 2017, Październik4 - 13
- 2017, Wrzesień6 - 16
- 2017, Sierpień3 - 13
- 2017, Czerwiec5 - 4
- 2017, Maj2 - 0
- 2017, Kwiecień3 - 0
- 2017, Marzec1 - 0
Wrzesień, 2018
Dystans całkowity: | 79.34 km (w terenie 62.50 km; 78.77%) |
Czas w ruchu: | 06:16 |
Średnia prędkość: | 12.66 km/h |
Maksymalna prędkość: | 33.50 km/h |
Suma kalorii: | 21554 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 26.45 km i 2h 05m |
Więcej statystyk |
- DST 27.51km
- Teren 27.00km
- Czas 02:06
- VAVG 13.10km/h
- VMAX 33.50km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt KROSS LEVEL B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Kaczmarek Electric MTB etap X WOLSZTYN
Niedziela, 30 września 2018 · dodano: 10.10.2018 | Komentarze 0
Kolejny etap Kaczmarka za mną!
Tym razem dużo lepiej mi poszło porównując ostatni wyścig z Zielonej Góry (udało mi się przejechać godzinę szybciej).
Tym razem spotkaliśmy się wszyscy w pięknym malowniczym Wolsztynie.
Pogoda dopisała, choć to już był ostatni etap Kaczmarka w tym sezonie, ja już nie mogę doczekać się kolejnych ;)
Dwa medale + dwa numery startowe na długo nie pozwolą mi zapomnieć tych pięknych chwil, których nie da się opowiedzieć, ani opisać słowami - to trzeba przeżyć!
Poniżej zostawiam ślad przejechanej trasy, link do filmiku oraz kilka fotek :
- DST 26.45km
- Teren 10.50km
- Czas 01:22
- VAVG 19.35km/h
- Temperatura 26.2°C
- Kalorie 1359kcal
- Sprzęt KROSS LEVEL B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Pojeżdżawka po okolicy
Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 0
Kilka przejechanych kilometrów przy niedzieli po okolicy :)
Takie odprężenie po tygodniu pracy jak i ostatniej ciężkiej i wymagającej jak dla mnie trasy na KE w Zielonej Górze.
Woda przybrała i dotykała miejscami most
- DST 25.38km
- Teren 25.00km
- Czas 02:48
- VAVG 9.06km/h
- VMAX 26.30km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 20195kcal
- Sprzęt KROSS LEVEL B4
- Aktywność Jazda na rowerze
Kaczmarek Electric MTB etap IX DT SWISS Zielona Góra
Niedziela, 2 września 2018 · dodano: 07.09.2018 | Komentarze 0
Długo się zastanawiałem czy wziąć udział w czymś takim jak KE??? Teraz nie żałuję! :) Ja, który na spokojnie i oczywiście jak czas pozwoli, bardziej turystycznie spędzałem czas na rowerze jeżdżąc tu i tam, zadałem sobie wreszcie pytanie: jak to jest w tym Kaczmarku?? Może by tak spróbować??!
Postawiłem sobie kilka celów przede wszystkim pojechać, zobaczyć jak tam jest, spotkać znane mi osoby z fb, yt i innych portali społecznościowych na których mam konto no i oczywiście dojechać do końca i w całości ;P
Zmotywował mnie jeszcze do wzięcia udziału Szajbajk, który również startował i który pochodzi z Zielonej Góry, a więc miasta, w którym odbywał się wyścig :) Mimo startu z tego samego sektora i przez to że było sporo zawodników a ja jeszcze przybyłem prawie na ostatnią chwilę, nie miałem okazji się z nim spotkać - ale nic straconego bo przed nami jeszcze w tym miesiącu Wolsztyn czeka ;P
Co mogę napisać ja, jadąc w czymś takim pierwszy raz??
Było ciężko, ciągłe podjazdy w piachu i wyrwach z korzeniami dawały się już od początku we znaki. Przy ok 9tym kilometrze rozważałem (jak się później okazało nie tylko ja) zawrócić, dać sobie spokój.....zatrzymałem się na minutkę, nabrałem troszkę sił i jednak ruszyłem dalej - już znacznie wolniej, ale jechałem. Nie przeczę, bo kilka razy podprowadzałem rower pod górę, jak i zdażyło mi się sprowadzić i w dół, gdyż nie posiadam na tyle umiejętności technicznych by pokonać niektóre fragmenty nie zsiadając z siodełka.
Czy mi się podobało i co dalej???!
Jasne że tak! :D Taka trasa pokazała mi moje dobre strony jak i oczywiście te złe, nad którymi bym musiał popracować jeśli naprawdę chciałbym się kiedyś ścigać i podchodzić do tego z rywalizacją sportową.
Pokazało mi, na co stać mój rower, co mógłbym zmienić, jak go ustawić itd.
Te wszystkie plusy i minusy mogę zaliczyć do czegoś nowego, nieznanego mi do tej pory :)
Już teraz wiem, że stawiam się 30tego września w Wolsztynie na X-ty etap! - jak wyjdzie, zobaczymy :)
Zachęcam wszystkich kto jeszcze nie próbował a chciałby spróbować swoich sił w czymś takim "i nie chodzi tu o wyniki, tylko o dobrą zabawę i przygodę, a tego w tym sporcie nie brakuje" - ŚWIĘTA PRAWDA :)